wtorek, 8 kwietnia 2014

Prolog- Dążąc do celu

No i znowu nowy blog .-. W sumie to nie nowy miałam go już rok temu, ale teraz dopiero piszę >.>
Przepraszam za błędy chociaż w sumie to i tak bez sensu piszę, skoro wiem, że nikt tego czytać nie będzie c; 

****



Od paru miesięcy męczyły mnie koszmary. Jednak nie wiem czego do końca dotyczyły. Raz widziałem swojego brata- Yoh, zabijającego mnie w Sanktuarium Króla Duchów, a raz jakąś dziewczynę.
Nie mogłem sobie wyobrazić jakby mógł mnie zabić ktoś tak bezwartościowy jak Yoh. On jest przecież za słaby, to niedorzeczne by on mnie zabił ! By mnie powstrzymał przed spełnieniem mojego marzenia ! A jednak wzbudzało to we mnie lęk.... nie mogłem spać. Zamartwiałem się tym dzień w dzień. Na szczęście nie widać po mnie zmęczenia, inaczej co by sobie o mnie pomyśleli moi uczniowie ?
Może, że niby uch mistrz jest słaby i stracili by do mnie szacunek? Obiecuję, że taką osobę czeka bardzo "przyjemna" konfrontacja z duchem ognia.
Kolejnym problem była ta dziewczyna. Wyglądała na zwykłą uczennicę, mającą gdzieś może 16-17 lat. No może nie taką zwykłą. Jej wyraz twarzy- wiecznie przygnębiony, skrzywiony albo uśmiechnięty. Jestem ciekaw, czemu jakiś bezwartościowy człowiek mi się przyśnił. Nie wyglądała ani na szamankę, ani na demona.
Widać było, że jak się uśmiechała to był to wymuszony uśmiech. Bardzo chuda, trochę jakby nic nie jadła- może jest anorektyczką ?
Ma długie blond włosy, chociaż da się ją pomylić z szatynką. Jej smutne, niebiesko-szare oczy przykuwały uwagę. Ubierała się jak chłopak, jednak jej wygląd ewidentnie wskazywał na to, że jest kobietą. Chociaż można by mieć jakieś wątpliwości.... sam nie wiem .
Cały czas ubierała się na czarno i chodziła w bardzo ciężkim obuwiu.
Zachowywała się dziwnie, nawet jak na człowieka. Była to osoba, której nie potrafiłem zrozumieć, ale trochę inaczej się wyrażę.
Irytował mnie fakt, że mi się śni, a nic o niej w sumie nie wiem. Jednak najdziwniejszą rzeczą było to, że widziałem ją codziennie w czasie snu i byłem tam gdzie ona, ale ona mnie nie widziała. Niby to wizja, ale wszystko jest zbyt rzeczywiste, zbyt realne.
Na rękach ma jakieś ślady. Dziwnie to wygląda... zbyt dziwnie, może sobie coś zrobiła ? Często posiniaczona, zawsze jej zimno. Blada cera- jak u ducha. Podkrążone oczy, jednak na pierwszy rzut oka nie jest tak źle, mogło być gorzej.
Zresztą.... Od kiedy ja się przejmuję jakąś tam dziewczyną ? Jakimś tam nic nie wartym człowiekiem ?
Jak dla mnie może sobie zdychać, tak jak reszta. Oni wszyscy są jak pasożyty, które trzeba wytępić. Żałośni nic nie znaczący ludzie. Każdy z nich jest taki sam.  Niszczą, nienawidzą i zabijają. To ich jedyny cel.... to czego nie potrafią zrozumieć chcą zniszczyć, dlatego ja to zmienię. Odpłacę im za to co zrobili mi i mojej matce. Za to co zrobili naturze i temu światu. I oni myślą, że ją panami świata ?! Tylko śmiać się chce. To żałosne, że nawet nie wiedzą o istnieniu duchów, a przynajmniej większość. Nie wiedzą, że och los jest tak naprawdę zależny od Króla Szamanów i Wielkiego Ducha. Z pewnością wygram turniej, ale żeby tego dokonać muszę wziąć się w garść, a nie zamartwiać się tymi cholernymi koszmarami. Tym, że niby Yoh ma mnie pokonać ? Śmieszne, nie warte nawet przemyśleń, a jednak coś w tym jest, a ta dziewczyna?
Może się dowiem kim ona jest.... Jednak i tak mnie nie obchodzi, ani jej życie zarówno jak istnienie- zginie jak reszta, jeśli stanie mi na drodze...

8 komentarzy:

  1. Prolog mi się podoba, aczkolwiek strasznie przypomina mi taką historię, którą czytałam z dwa miesiące temu. Również o Sk.
    Przyznam szczerze, iż sama miałam podobny pomysł na opowiadanie, tyle że chciałam za bezsenność Hao 'obwiniać' postać znaną jako 'Black Rock Shooter'
    No cóż.. pewnie to tylko dziwny zbieg okoliczności.
    Nie pozostaje nic innego jak czekać na ciąg dalszy
    Pozdrawiam, Viv

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba niemożliwe bym od Ciebie skopiowała, a ja mam taki pomysł, co Cię zdziwi i to zupełnie .-. Zobaczysz zresztą

      Usuń
    2. Nie, nie, nie.
      Mari, źle mnie zrozumiałaś.
      Ja Cię o nic nie podejrzewam. Chodziło mi tylko o to, że miałyśmy podobne pomysły na opowiadanie ;/ Tyle

      Usuń
  2. Ciekawe, przyznam, że dawno nie czytałam opowiadań z perspektywy Hao :)
    Prolog interesujący, czekam na dalszą część (jak na pozostałych Twoich blogach :D)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezły prorok... i to z perspektywy Hao. Zapowiada się nieźle chodź w prost nie jest powiedziane o czym to będzie. Czekam na kolejne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się podoba niezmiernie .

    OdpowiedzUsuń

Czytam=komentuje.
Obiecuję, że za komentarze typu: "Żal" bez uzasadnienia, osoba tego pożałuje ;)
Lubię krytykę, ale uzasadnioną!
Dziękuje